niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 19

Następnego dnia rano przyjechała Patrycja. Stwierdziła, że nie chce sama siedzieć domu i jej się nie dziwię. Z resztą ciągnie ją do narzeczonego. Louis też bez niej jakiś taki inny jest. Oni się nawzajem dopełniają i są przykładem prawdziwej miłości. Z tego co wiem to w swoim związku mieli tylko jedną kłótnie, a są już długo razem. Będzie chyba już z półtora roku. Kocham na nich patrzeć, bo są tacy słodcy. Nawet po domu chodzą za rękę, albo Louis ją nosi. Co chwilę widzę jak się całują i przytulają. Nie to żebym narzekała, bo ja z Harrym też często sobie czułości okazujemy. Paulina i Zayn też często się całują, ale oni mają talent do małych sprzeczek, które nastają dosyć często. Moim zdaniem aż za często. No ale oboje mają silne charaktery i dlatego to tak jest. Wczoraj wyciągnęłam od Nialla, że ta jego dziewczyna jest z Irlandii i zna ją jeszcze z dzieciństwa. Podobno rozpoznał ją na koncercie i potem jakoś tak wyszło, że pogadali. Mówił, że to była jego pierwsza miłość. To dopiero jest słodkie! Spotkanie po latach. A co do Liama to nadal robimy te nasze psychologiczne rozmowy. Niby mówi, że zapomniał już o Paulinie, ale jestem prawie pewna, że okłamuje i mnie i siebie. Najważniejsze, żeby się nie wtrącał. Dzisiaj chłopaki mają koncert, a jutro wszyscy jedziemy do Londynu. Ja z dziewczynami będziemy w pierwszym rzędzie, bo stwierdziłyśmy, że dawno byłyśmy razem na prawdziwym koncercie. Teraz razem z resztą domu jem śniadanie, które zrobiła Paulina. Kucharką to ona jest dobrą.
- Naprawdę dobre. - uśmiechnęłam się do niej.
- Dzięki.
- Mogę dokładkę? - zapytał Niall.
- Jasne. - wstała od stołu i pobiegła do kuchni. Po chwili wróciła i nałożyła Horanowi jedzenie.
- Roztyjesz mi się kuzynku. - powiedziała Pati.
- Uważaj bo jeszcze ty się gruba zrobisz. - powiedział z pełnymi ustami. - Nie kracz.
- Co tu krakać? Jesz jak świnia.
- Odezwała się anorektyczka.
- Farbowany nie denerwuj mnie! Bo ja sobie poważnie z Julią porozmawiam!- To ta dziewczyna się Julia nazywa. No coraz lepiej. - Myślisz, że ja jej nie pamiętam.
- A pamiętasz?
- No przecież ci mówię idioto, że pamiętam. - kłócili się jak dzieci jakieś. Współczuję ich mamom i opiekunkom z dawnych lat.
- Nie rozpoznasz jej, zmieniła się. - powiedział zadowolony.
- Przefarbowała się na blond i myślisz, że to mnie zmyli? - zrobiła swoją minę ,, Chyba głupi jesteś''
- Skąd wiesz, że się przefarbowała?
- Wczoraj przyszła do nas, a że byłam tylko ja to sobie porozmawiałyśmy.
- O czym?
- O takim małym, głupim blondasie z aparatem na zębach, śpiewa chyba w One Direction, kojarzysz? - zaśmiała się lekko.
- Śmieszne jak dureń w kapuście. - powiedział sarkastycznie.
- Widzisz! A ty znowu o jedzeniu!
- Czepiasz się szczegółów!
- Tak czepiam! Tak jak prawie każdy Polak! - zmieniam zdanie, oni kłócą się gorzej niż małe dzieci.
- Dobra koniec tego! Starczy już wam. - powiedziałam i wstałam od stołu. Zaniosłam swój talerz do kuchni i poszłam do mojego pokoju. Znaczy mojego i Harrego. Przebrałam się, a włosy związałam w luźnego warkocza i puściłam po boku. Chciałam już wychodzić gdy do pokoju wszedł loczek.
- Gdzie idziesz? - zapytał.
- Na spacer, idziesz ze mną? - uśmiechnęłam się.
- Jasne. - wziął mnie za rękę i razem wyszliśmy. Spacerowaliśmy sobie miło po Berlinie z dwie godziny. Tak szczerze to nawet nie wiem gdzie byliśmy bo moja uwaga była skupiona na Harrym. Mam bardzo niepodzielną uwagę. Gdy wracaliśmy zaczepiła nas jakaś Niemka. Szczerze to myślałam, że chce autograf, ale ona zaczęła nadawać w swoim języku i pokazywać na mnie. Gadała jak nakręcona, a ja nic nie rozumiałam.
- Rozumiesz coś? - spytałam loczka.
- Nie, ale zgaduję, że to chyba o tobie kotku tak gada. - skrzywiłam się lekko.
- Ejj umiesz gadać po angielsku? My niemieckiego nie kumamy! - próbowałam jej wygestykulować o co mniej więcej mi chodzi, ale chyba ta dziewczyna do najmądrzejszych nie należy. Po jej minie mogę się tylko domyślić, że wyklina mnie w swoim języku.
- Ona chyba nie rozumie. - powiedział Hazza. Nagle do tej Niemki podbiegła koleżanka i powiedziała coś cicho co spowodowało, że się zamknęła i odeszła. Ta koleżanka chwile została gadać po polsku.
- Przepraszam za nią, nie lubi cię za bardzo, bo kocha Harrego. - uśmiechnęłam się do niej.
- Nic się nie stało. Dzięki za pomoc. Do widzenia.-Wróciliśmy do domu. Harry z chłopakami musiał zaraz iść przygotować się do koncertu więc tak naprawdę posiedział ze mną tylko pół godziny i poszedł. Ja razem z Patrycją i Pauliną miałam się przebrać i na 18:00 tam pójść. Jeszcze jest trochę czasu więc oglądałyśmy sobie filmy. A dokładniej horrory. A z nimi oglądać horror to jest skaranie boskie.
- Nie wchódź tam! - krzyknęła Paulina.
- Nie drzyj się! - powiedziała Pati.
- Ej bo on coś mówi! Cicho! - powiedziałam.
- Aaa nie otwieraj tego! No mówię idioto nie otwieraj tego! O cholera. - i zasłoniła się poduszką. Jakby jej to jeszcze coś dało. Czyli mniej więcej to wygląda tak. Paulina się boi i drze się na głównego bohatera, a ja z Patrycją krzyczymy na nią. Nawet nie wiem co za bardzo działo się w tym filmie bo przez większą część śmiałyśmy się z Patrycją z Pauliny. Tak było zawsze. Paulina bała się takich filmów ale w życiu z naszej trójki była chyba najodważniejsza. Pati też była odważna, a ja to taka średnia jestem. Gdy skończył się ten film wszystkie poszłyśmy do swoich pokoi. Przebrałam się i wróciłam do dziewczyn. Razem poszłyśmy piechotą na koncert. Były duże tłumy, ale my weszłyśmy jakoś tam od tyłu i szybko znalazłyśmy chłopców. Pocałowałam Harrego na powitanie, to samo zrobiła Patrycja z Lou  i Paulina z Zaynem.
- Powodzenia. - uśmiechnęłam się do niego.
- Cieszę się, że tu jesteś.
- Mówisz tak przed każdym koncertem.
- Bo dajesz mi wielką motywację i kopa na scenie. Uwielbiam czuć, że jesteś blisko i podoba ci się mój śpiew. Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne. - chwycił mnie za rękę. - Kocham cię. - pocałował mnie w czubek nosa. Szybko odwzajemniłam ten czyn.
- A ja ciebie. - uparł swoje czoło o moje i patrzył mi w oczy.
- Piękna jesteś. - uśmiechnęłam się.
- A ty słodki.
- Tylko słodki? - zrobił oczy kota z Shreka. Zaśmiałam się i dodałam.
- Słodki, przystojny, kochany, zabawny, najlepszy i przede wszystkim mój. - pocałowałam go w usta. Czułam jak się uśmiecha przez te pocałunki.
- Dobra chłopaki! Kończyć te romanse, idziemy! - krzyknęła jakaś kobieta.
- Muszę już iść. - powiedział cicho.
- Idź. - uśmiechnęłam się. Loczek pocałował mnie jeszcze w policzek i poszedł z resztą chłopaków. Razem z dziewczynami poszłam pod scenę. Byłyśmy w pierwszym rzędzie przy scenie. Jak byśmy wyciągnęły ręce to może nawet dotknęłybyśmy chłopaków. Fanki miałyby z tego niezłą radochę a my? Jak mamy ich na co dzień to dla nas nic nadzwyczajnego. Było już naprawdę dużo ludzi. Widziałam, że dużo osób ma polskie flagi. Bardzo dużo było polskich fanów. Polacy dla One Direction umieją zrobić naprawdę dużo. Dobra, chłopaki wyszli na scenę i zaczęli koncert. Uwielbiam słuchać jak śpiewają. Pierwsza piosenka, druga, trzecia, czwarta i tak dalej. Dużo ich było. Nie liczyłam bo tańczyłam z dziewczynami i słuchałam. Po kolejnej piosence chłopaki zaczęli gadać.
- A teraz coś dla naszych dziewczyn. - powiedział Zayn.
- Może tylko końcówka za bardzo nie pasuje, ale piosenka jest świetna i bardzo lubi ją Ania. - powiedział Harry.
- I Paulina. - powiedział Zayn.
- I Patrycja. - powiedział Louis.
- I Julia, której niestety tu nie ma. - powiedział Niall i zrobił smutną minę. Zaśmiałam się z blondyna.
- No to zaczynamy. - powiedział Louis. Muzyka zaczęła grać, a ja z dziewczynami spojrzałyśmy po sobie i zaczęłyśmy się szczerzyć.
My life is brilliant.

My life is brilliant. 
My love is pure. 
I saw an angel. 
Of that I'm sure. 
She smiled at me on the subway. 
She was with another man. 
But I won't lose and sleep all night,
'Cause I've got a plan. 

You're beautiful. You're beautiful. 
You're beautiful, it's true. 
I saw your face in a crowded place, 
And I don't know what to do, 
'Cause I'll never be with you. 

Yes, she caught my eye, 
As we walked on by. 
She could see from my face that I was
Fucking high [wersja CD]
Flying high [wersja radio/video]
And I don't think that I'll see her again, 
But we shared a moment that will last till the end. 

You're beautiful. You're beautiful. 
You're beautiful, it's true. 
I saw your face in a crowded place, 
And I don't know what to do, 
'Cause I'll never be with you. 


You're beautiful. You're beautiful. 
You're beautiful, it's true. 
There must be an angel with a smile on her face, 
When she thought up that I should be with you. 
But it's time to face the truth, 
I will never be with you.
Piosenka się skończyła, a nam uśmiechy nadal nie schodziły z twarzy. Uwielbiałam tą piosenkę. Jednak coś mi się rzuciło w oczy. Liam przez cały czas patrzył na Paulinę. Wiedziałam, że mu nie przeszło. Chłopaki zaczęli kolejną piosenkę, która miała być już przed ostatnią na dziś. Patrzyłam jak śpiewają gdy nagle zaczęło mi się kręcić w głowie. Zrobiło mi się też strasznie gorąco, więc jedyną rzeczą o jakiej teraz myślałam było wyjście z tego tłumu.
- Paulina. - powiedziałam cicho.
- Co jest?
- Źle się czuję, muszę stąd wyjść. - powiedziałam. Pokiwała głową i poszłam. Przecisnęłam się między ludźmi i czułam się coraz gorzej. Było mi strasznie słabo i chciałam tylko gdzieś usiąść. W pewnej chwili zobaczyłam gwiazdy przed oczami i kompletną ciemność. Poczułam tylko, że upadam na ziemię.
***
NIESPODZIANKA! Z okazji wakacji postanowiłam dodać dzisiaj dwa rozdziały :D W końcu doczekałam się tych dwóch miesięcy wolnego. Szkoda tylko, że pogoda trochę nie taka jak powinna być ;/ Powinny teraz być upały, a mi wczoraj było tak zimno, że w bluzie chodziłam, a do zmarzluchów nie należę ;p MAM JESZCZE PYTANIE! Chciałabym uruchomić drugiego bloga. Mam dwa pomysły i który wolicie, o Louisie i Alex czy o Łukaszu Piszczku i Oli? Mam już pierwsze rozdziały do obu blogów, ale nie chcę na razie narobić sobie za dużo roboty. W wakacje nie zamierzam dużo siedzieć na laptopie, więc pisan
ie rozdziałów mogą się czasami opóźnić

No to głosujemy.

Louis i Alex



Łukasz i Ola
Ps. Przepraszam, ale coś się zepsuło i rozdział 18 nie wiem dlaczego jest przed rozdziałem 16. Próbowałam do naprawić ale nie mogę ;/ Mam nadzieję, że wam się nie pomiesza no ale technologia czasami mnie dobija. 

3 komentarze:

  1. Omg! Wyjebane w kosmos. Świetne opowiadanie i właściwie nie wiem dlaczego tak mało osób je czyta : /// Ja na pewno zostanę tu na dłużej, bo takiego fan fiction na poziomie to dawno nie czytałem xdd

    Peace You!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem zakąś zapaloną fanką One Direction, prawdę mówiąc to w ogóle nią nie jestem (ale szanuję Directioner i chłopaków). Chodzi o to że pomimo iż taka tematyka mnie totalnie nie interesuje, to twoje opowiadanie jest świetne. Poleciła mi je przyjaciółka, która jest wielką fanką chłopaków... uznałam a co mi tam, przeczytam i przeczytałam a teraz żałuje bo żyć bez niego nie mogę. Zarywam nocki, uczę się go ma pamięć, wracam do poprzednich rozdziałów JARAM SIĘ!!! Bo ono jest takie świetne. Zgodzę się z kolegom powyżej. Nie mam pojęci dlaczego tak mało osób je czyta, ale niech żałują xdd

    OdpowiedzUsuń