czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 2

- I nawet nie próbuj wykręcać się pracą! My już sobie pogadamy z tą jędzą. - powiedziała Patrycja. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie musicie, dzisiaj mnie zwolniła. - opowiedziałam im całą historię. Były oburzone, ale ja tam się cały czas cieszyłam, że stąd wyjeżdżam! Znowu będziemy we trzy.
- Dobrze zrobiłaś! Ja bym temu dupkowi jeszcze w ryj dała! - powiedziała Paulina. Roześmiałam się.
- Ej dziewczyny, może zacznijmy ją pakować bo za dwie godziny mamy być na lotnisku. - powiedziała Patrycja. Jak powiedziała tak i zrobiłyśmy. Spakowałyśmy mnie i poszłyśmy na lotnisko. Postanowiłam na razie nie sprzedawać mieszkania bo nie wiadomo jak w Londynie się potoczy.
_ W Londynie_
Stałyśmy przed lotniskiem w Londynie. To miasto było inne niż Warszawa. Przede wszystkim żywsze, a nie takie szare i nudne.
- To co? Z buta lecimy? - zapytałam przyjaciółki.
- No co ty? Zadzwoniłam już po chłopców. - uśmiechnęła się Paulina.
- Jakich chłopców?
- No One Direction.- powiedziała Patrycja. A no tak. Chłopaki wydawali się spoko z mediów i skoro dziewczyny ich polubiły to musieli być przyzwoici.
- Przyjadą całą piątką? - nie przepadałam za jednym. A dokładniej Harrym. Denerwował mnie swoim zachowaniem. Myśli, że mógłby mieć każdą ale nie. Ja jestem wyjątkiem! Specjalnie zrobię mu na złość i się nie dam. Chociaż co ja mówię? Nawet go nie spotkałam, a już myślę jak mu dać kosza. On tak właśnie działa na kobiety. Każda się go boi, a potem wymięka i jak mu się znudzi zostaje porzucona.
- Chyba tak, nie wiem z resztą. Na pewno przyjedzie Zayn i Louis, a co do reszty to nie wiem. - powiedziała  Paulina.
- A co? Podoba ci się któryś? - zapytała Patrycja podnosząc jedną brew. Roześmiałam się.
- Wiem, że chcecie abym nie była sama, ale jeszcze po prostu takiego nie spotkałam.
- Jasne, jasne. My ci się nie będziemy wcinać. - powiedziała Paulina. Już to widzę. Zaraz przyprowadzą jakiegoś chłopaka żebym miała towarzystwo. Kiedyś Paulina próbowała swatać mnie ze swoim kuzynem. Skończyło się tym, że mam zakaz wchodzenia do biblioteki publicznej w Warszawie bo nakrzyczałam tam na nią. Zapomniałam wtedy gdzie jesteśmy.
- No bo kto by przypuszczał, że wy byście chciały znaleźć mi chłopaka? A no właśnie! Ja. Proszę was, nie chcę mieć na razie nikogo takiego. Jak go spotkam to wam powiem.
- Niestety, nasza Anulka łatwo się nie zakochuje. - Patrycja udała smutną minę. W tym momencie podjechał samochód i wyszli z niego Zayn, Louis, Liam i Niall. Dzięki bogu nie było Harrego.
- Cześć kochanie. - Paulina pocałowała w policzek Zayna. Patrycja zrobiła to samo z Louisem. Oni spojrzeli najpierw na siebie, a potem na nie.
- Tylko tyle? - zapytali równo. Dziewczyny uśmiechnęły się i podeszły do mnie.
- Chłopaki poznajcie Anie, Ania to jest Zayn, Louis, Liam i Niall. - powiedziała Patrycja.
- Cześć. - uśmiechnęłam się.
- Hej. - każdy się uśmiechał i witał. Byli pogodni i uśmiechnięci co bardzo lubiłam. Chłopaki wzięli bagarze i weszliśmy do samochodu.
- A Harrego gdzie wywiało? - zapytała Pati.
- Sprowadził sobie do domu kolejną laskę. - powiedział Niall przewracając oczami.
- Ja nie wiem co się z nim dzieje. Po tej Swift nie może się ogarnąć i sypia z każdą lepszą dziewczyną. - dokończył Louis. No właśnie. To jest ten Harry. Ulubieniec tylu osób! Szkoda mi tylko tylko tych jego jednorazowych dziewczyn.
- W końcu sobie kogoś znajdzie. - powiedziała Paulina i nie wiem czemu, ale spojrzała na mnie. No chyba ją głowa boli, że ja na niego polecę? Mowy nie ma! Samochód się zatrzymał. Wyszliśmy z niego i moim oczom ukazał się wielki dom! Zaraz, zaraz? To dziewczyny już mieszkają z One Direction? I nic nie mówiły?!
- Pauli to wy już z nimi mieszkacie?
- Tak od dwóch tygodni. Chyba ci to nie przeszkadza. - Trudno powiedzieć. Przyzwyczaiłam się do mieszkania samej, a teraz mam mieszkać z siódemką znajomych? W czym jednego już nie lubię? Ciekawie się zapowiada. Weszliśmy do domu. Był wielki! Ja się tu zgubię. Szłam wolno korytarzem i chyba doszłam do salonu. Na kanapie leżał loczek w samych bokserkach. No dobra, przyznam, że jest przystojny ale nic więcej. Po chwili przyszła reszta i weszła do salonu zostawiając tylko mnie na tym korytarzu. Stałam cicho i im się przysłuchiwałam.
- Ta twoja już poszła? Jak ona tam miała? - zapytał Liam.
- Emma i poszła jakieś pół godziny temu. - powiedział Harry takim pięknym, męskim głosem. Ejejej Ania ogarnij się! Dobra już jestem normalna. Po chwili Harry mnie zauważył. Nie no szybki jest. - A to kto?
- To jest Ania, nasza przyjaciółka z Polski. - uśmiechnęła się Patrycja. Podeszłam do niego i się przywitałam. Nie odrywał ode mnie wzroku i to było dziwne. Pewnie tak wyrywał te wszystkie dziewczyny. Po chwili odwróciłam się i razem z Patrycją poszłam do mojego pokoju.
- Pati jak wy się odnajdujecie w tym domu? - Patrycja zaczęła się śmiać.
- Uwierz, nie jest łatwo. Jeśli kogoś szukamy to zwykle dzwonimy bo nie ma sensu właściwie biegać i drzeć japy. A Paulina drugiego dnia się zgubiła i nie wzięła telefonu to kilka godzin jej szukaliśmy. - roześmiałam się. Weszłyśmy do jakiegoś dużego pokoju i pomyślałam, że to może jakiś kolejny salon i musimy przez niego przejść, ale zauważyłam wielkie łóżko. To jest moja sypialnia?
- To tu? - zapytałam cicho. Nie wierzyłam.
- Tak. Tam masz garderobę, a tam łazienkę. Myślę, że ci się spodoba. A później to może idź pozwiedzać dom czy coś w tym stylu. A i wieczorem idziemy na imprezę chcesz z nami?- nie mam ochoty na taniec i alkohol.
- Nie, posiedzę w domu.- uśmiechnęłam się.
- Na pewno? Będzie Harry. - puściła mi oczko.
- No i co z tego, że on tam będzie? Co wy się tak go uczepiłyście? Nie lubię go!
- Ale widziałaś jak on się na ciebie patrzył?
- On tak patrzy na każdą dziewczynę. A te głupie, które się nabiorą lądują z nim łóżku.
- Nie znasz go jeszcze.
- No właśnie, nie z nam i mam nadzieję nie poznam. - powiedziałam i się odwróciłam. Pati chyba zrozumiała, że nie zamierzam już nią rozmawiać i wyszła. No super, dopiero przyjechałam, a już się kłócę. Zaczęłam oglądać pokój. Był śliczny po prostu. Garderoba i łazienka też były duże i ładne. W łazience stała jeszcze wielka wanna. Musiałam ją przetestować, więc zrobiłam wodę. Rozebrałam się i weszłam do środka. Tak się odprężyłam, że przysnęłam.
***
Heeej :D Mam wielką prośbę, komentujcie! Jak przeczytałeś/aś to skomentuj! Będę za to bardzo wdzięczna ;)
   

7 komentarzy: