środa, 8 maja 2013

Rozdział 1


Przewracałam strony jakiejś książki. Niby ją czytałam, ale tak naprawdę zastanawiałam się nad moim życiem. Byłam sama. Moja rodzina nie żyje, a przyjaciółki wyjechały do Wielkiej Brytanii. Mam tu teraz tylko szefową, która mnie nie cierpi. Nie chcę poznawać już nowych osób bo boję się, że ich też stracę. Z tego powodu nie mam także chłopaka. Jakaś piękna to ja nie jestem, ale parę takich podrywaczy było co się podwalali. Paulina i Patrycja miały szczęście. Czasami i ja chciałabym tak wszystko rzucić i wyjechać do nich. Miałam powoli dość tej samotności, która mnie otacza. Co prawda, co jakiś czas dziewczyny do mnie przyjeżdżają na kilka dni, ale co to jest? Kiedyś razem spędzałyśmy każdą chwilę, a teraz one mają siebie na wzajem, a mnie zostawiły. Nie mam do nich wyrzutów tylko mi przykro. Chciałabym w końcu znaleźć szczęście, czy tu, czy gdzie indziej. Wstałam i odłożyłam książkę na stolik przy łóżku. Poszłam do salonu i wzięłam torebkę po czym wyszłam z mieszkania. Dzisiaj, jak codziennie pracuję od 7:00 do 15:00. Pracuję na pierwszą zmianę pięć dni w tygodniu. Szłam wolno chodnikiem i patrzyłam co się dzieje na około. Ludzie śmieli się i bawili jak by zapomnieli o bożym świecie. Też bym tak chciała, ale ta samotność trzyma mnie mocno przy rzeczywistości. Od kąt dziewczyny wyjechały zrobiłam się poważniejsza i nie mam ochoty wygłupy oraz zabawę. Weszłam do baru, w którym pracowałam i poszłam na zaplecze, aby się przebrać. Założyłam fartuch i poszłam do barmana. Łukasz był moim znajomym. Był całkiem przyzwoity ale raczej nie chciałabym się przyjaźnić ze ćpunem.
- Hej. - uśmiechnęłam się lekko.
- Witam, witam.- odwzajemnił uśmiech.- Lepiej bierzmy się do pracy bo szefowa dzisiaj nie w humorze.
- A ona kiedykolwiek ma dobry humor? - szczerze to w to wątpiłam.
- A żebyś wiedziała Kwiatkowska! - usłyszałam ten piskliwy głos. Okropne jest to babsko. - Już do pracy! Ty też Łukasz! - wzięłam tace i zaczęłam roznosić piwa do stolików. Byli to prawie sami mężczyźni i oczywiście robili jakieś marne zaloty do kelnereczki. To było żałosne. Chociaż czasami to mnie nawet rozśmieszali. Przechodziłam teraz pomiędzy stolikami i jakiś facet złapał mnie za tyłek! Upuściłam tace i potłukłam wszystkie szklanki.
- Powaliło pana! Za dupę to niech sobie pan jakąś tanią sukę łapie, a nie mnie!- Nienawidziłam takiego zachowania. Ogólnie nie trawie tych podrywaczy i nachalnych zboczeńców. Facet spojrzał na mnie jak na głupią.
- Ty gówniaro tu od tego jesteś! Masz być rozrywką i tyłkiem kręcić!
- Ja mam tylko roznosić piwo. - powiedziałam i poszłam na zaplecze po miotłę. Miałam już wychodzić gdy przyszła szefowa.
- Co ty do cholery wyrabiasz? Potłukłaś i rozlałaś piwo i jeszcze drzesz się na gości!
- Za dupę mnie złapał!
- Było przejść i to zignorować, a nie krzyczeć. - ona jest chyba nienormalna.
- A potem każdy by tak robił?! Mowy nie ma! Taniej suki nie będę z siebie robić! - krzyknęłam jej w twarz.
- Dobrze, więc szukaj sobie innej pracy bo ja nie chcę cie już tu widzieć!- Krzyknęła i wystawiła rękę żebym oddała jej fartuch. Rzuciłam miotłę na podłogę i oddałam jej fartuch. Potem spiorunowałam ją jeszcze wzrokiem i wyszłam bez słowa. Byłam wściekła. Wiedziałam, że ona jest jakaś dziwna, ale nie sądziłam że jest psychiczna. Teraz kazała dawać się dotykać za dupy, a co później? Kazałaby przestać się z każdym po kolei? O nie. Moja noga tam więcej nie stanie. Mam swój honor. Tylko teraz muszę znaleźć nową pracę. Weszłam do mieszkania i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie obiad po czym go zjadłam. Umyłam naczynia i poszłam do salonu. Wzięłam gazetę i zaczęłam przeglądać oferty pracy. Nic takiego szczególnego nie znalazłam. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i podeszłam do drzwi po czym je otworzyłam. Stały tam dwie dziewczyny z wielkimi uśmiechami.
- Niespodzianka! - krzyknęły równo. Patrycja i Paulina przytuliły mnie i weszły do środka.
- Chcecie coś do picia? - zapytałam przyjaciółki.
- Nie, przyjechałyśmy pomóc ci się spakować. - uśmiechnęłam się Paulina.
- Ale jak to?
- Jedziesz z nami do Londynu! Nie wytrzymujemy tam bez ciebie! - zaczęłam piszczeć ze szczęścia. Tego mi teraz było trzeba. Ich obecności.
***Heeej :D To jest mój pierwszy blog. Mam nadzieję że wam się spodoba. Nie długo dodam drugi rozdział ;)                 

4 komentarze:

  1. Czytałam Twoje opowiadania, które zaczęłaś ostatnio pisać i mi się straasznie podobały, a tego jeszcze nie widziałam, co powoduję, że moja ciekawość jest coraz większa! Wspaniale piszesz! Już kocham tego bloga i to opowiadanie! Ciebie to już dawno kochałam, to nie będę mówiła, jak Cię kocham! :D
    CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ! :D ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super są te Twoje rozdziały ;* Nie będe pisał, że Cię kocham czy coś, ale są mega ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne ,ale czego innego można się po tobie spodziewać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog super tylko że. ....
    Trochę za duża ilość zdania 'łapanie za dupe!!!!'

    OdpowiedzUsuń