sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 25

~Parę dni później~
Jesteśmy już w Polsce. Przyjechał cały zespół z dziewczynami i moja mama. Powiedziała, że Ania w tej chwili potrzebuje dużego wsparcia. Moja ukochana bardzo to przeżywa. Mało się odzywia, woli być sama, a o jakimkolwiek uśmiechu nie ma co mówić. Jak na nią patrzę to serce mi ściska. Chciałbym jej jakoś pomóc, ale jestem bezsilny. Za dwie godziny jest pogrzeb. Razem z chłopakami założyliśmy czarne garnitury. Dziewczyny też ubrały się w ciemnych kolorach. Wszedłem do pokoju Ani. Siedziała na łóżku ubrana w czarną sukienkę i patrząc w lustro rozczesywała włosy. Usiadłem obok niej. Nie wiedziałem nawet co jej powiedzieć.
- Wszyscy gotowi? - zapytała. Jej głos był pozbawiony jakichkolwiek uczuć.
- Tak, czekają na dole.
- To chodź. - odłożyła szczotkę i wzięła mnie za rękę, po czym razem zeszliśmy na dół.
~Parę godzin później~
~Ania~
Stałam już przy grobie. Pogrzeb się kończył, a trumna już była w dole. Łzy leciały po moich policzkach jak krople deszczu po szybie. Rok temu przeżywałam to samo na pogrzebie rodziców. Nikomu nie życzę tego co przechodziłam. Zaczęli zasypywać dół. Z każdą grudką spadającą na trumnę czułam jakby mnie coś rozdzierało. Wolno i boleśnie. Nagle skończyli zasypywać i odsunęli się, a do mnie podszedł ksiądz i zaczął składać wyrazy współczucia.
- Ona jest teraz w lepszym świecie, przy nim. - powiedział tak cicho, że tylko ja to usłyszałam. Ten ksiądz mnie dobrze znał. On udzielił mi Chrztu, Komunii Świętej, Bierzmowania. Moja babcia często go odwiedzała, bo jako dzieci razem się bawili. Zawsze miałam go za bardzo mądrego człowieka i muszę teraz przyznać, że znowu ma rację. To musiało w końcu nastąpić. Znajomi babci podchodzili do mnie i również mówili jak bardzo im przykro. Jak ich słuchałam poczułam złość. Oni nie wiedzą co ja czuję, a mówią jakby przeżywali to codziennie i byli w tym obcykani. W końcu wszyscy odeszli. Zostałam tylko ja, One Direction,Patrycja, Paulina, Julia i mama Harrego. Nie zważając na to co oni sobie o mnie pomyślą, uklękłam przed grobem i schowałam twarz w ręce. Zaczęłam płakać jak małe dziecko, które nie może obejrzeć ulubionej bajki. Na pewno wyglądałam żałośnie, ale mnie to nie obchodziło. Nagle coś mnie tknęło i coś sobie przypomniałam. Odsłoniłam twarz wycierając łzy i zaczęłam śpiewać ulubioną piosenkę babci. Była to piosenka Caline Dion ,, My Heart Will Go On'' z filmu ,, Titanic'' . Babcia uwielbiała i ten film i tą piosenkę. Śpiewałam ją i nagle usłyszałam, że dołączył się do mnie Harry. Potem Louis, Niall, Zayn, Liam. Śpiewaliśmy to w szóstkę i powiem, że nawet czysto nam wyszło. Gdy skończyliśmy podeszłam do Harrego i się mocno do niego przytuliłam.
- Jestem przy tobie. - wyszeptał mi do ucha. Oderwałam się od niego i spojrzałam w te jego zielone oczy.
- Idźcie do hotelu, wrócę później sama. Chcę tu jeszcze trochę posiedzieć. - wszyscy pokiwali mi głowami na zgodę. Pocałowałam krótko loczka i podeszłam do grobu. Oni wyszli z cmentarza i zostałam sama.
- Musiałaś odejść teraz? Miałam tyle planów. Chciałam pokazać ci nasz dom w Londynie, chciałam żebyś poznała mamę Harrego, chciałam abyś była na naszym ślubie, chciałam abyś doczekała się swoich prawnuków. Potrzebuję cię babciu. Wiem, że musi mi już bardzo odbijać bo gadam do nagrobka, ale nie mogę pogodzić się z tym, że już cię nie ma przy mnie. To tak cholernie boli. Będę za tobą bardzo tęsknić. Kocham cię babciu. Do zobaczenia tam na górze. - uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Kolejny grób przykuł moją uwagę. Leżała tam moja koleżanka, z którą kiedyś chodziłam do klasy. Gdy spojrzałam na datę to umarła parę miesięcy temu. Znowu poczułam ścisk. Ona miała dopiero dziewiętnaście lat. Pamiętam jak kiedyś jako dzieci, bawiłam się z nią lalkami barbie na szkolnych korytarzach. Ona zawsze była urodzoną optymistką i zarażały tym innych, a teraz jej nie ma. Uświadomiłam sobie w tym momencie jak kruche jest ludzkie życie i że niczego nie można być pewnym. Wyszłam przez bramę cmentarza.
- Ania? - usłyszałam jakiś damski głos. Odwróciłam się i szczęka mi opadła. Przede mną stała dziewczyna identyczna jak ja tylko w innym ubraniu. Oczy mi z orbit wychodziły.
- To jest dziwne. - powiedziałam.
- Uwierz, jeśli mnie wysłuchasz to wszystko zrozumiesz.
- No dobra.
- Jestem Karolina, twoja siostra bliźniaczka.
***
Siemson! Jak tam? Weźcie w końcu jest ciepło! Doczekałam się! Mam do was pytanie, czy One Direction w Hogwarcie to głupi pomysł? Ostatnio widziałam takie zdjęcie i powiem, że nawet mi się podobali, ale jest dużo osób które myślą inaczej. Pytam, więc was! Co o tym myślicie? Proszę o KOMENTARZE Z ODPOWIEDZIAMI :D  

2 komentarze:

  1. świetny, świetny, świetny <33 czekam na kolejną część :D

    OdpowiedzUsuń
  2. One Direction w Hogwarcie :D Fajne :P A imagin extra <3

    OdpowiedzUsuń