piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 28

Jechaliśmy samochodem w ciszy. Znaczy tylko radio Eska grało. Myślałam o tym wszystkim co się stało. Zastanawiałam się co ja powiem Piotrowi. ,,Witaj tato''? To chyba zbyt śmiałe jak na mnie. Chyba tak jak zawsze pójdę na żywioł. Myślałam też o Karolinie. Straciłyśmy tyle lat. Do tego nie znała mamy. Jest mi jej tak strasznie szkoda. Będę starała się zrobić wszystko, żeby być dobrą siostrą i jakoś nadrobić stracone lata. Nagle z radia poleciało ,,One way or another''. Spojrzałam na loczka z uśmiechem. Po chwili zaczęliśmy śpiewać razem.


One way or another I’m gonna find ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha
One way or another I’m gonna win ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha

One way or another I’m gonna see ya
I’m gonna meetcha meetcha meetcha meetcha
One day, maybe next week
I’m gonna meetcha, I’m gonna meetcha
I'll meetcha

I will drive past your house
And if the lights are all down
I’ll see who’s around

Let's go!

One way or another I’m gonna find ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha
One way or another I’m gonna win ya
I’ll getcha, I’ll getcha


One way or another I’m gonna see ya
I’m gonna meetcha meetcha meetcha meetcha
One day, maybe next week
I’m gonna meetcha, I'll meetcha, I'll meetcha

And if the lights are all out
I’ll follow your bus downtown
See who’s hanging out

One, two, three, four

Na na na na na na
Na na na na
Na na na na na na
Na na na na

I wanna hold you, wanna hold you tight
I wanna hold you, wanna hold you tight
I wanna hold you, wanna hold you tight

Get teenage kicks!

Right through the night

Come on!
I wanna hold you, wanna hold you tight
I wanna hold you, wanna hold you tight (Oh yeah!)
I wanna hold you, wanna hold you tight

Get teenage kicks!

Right through the night
One way or another I’m gonna see ya
I’m gonna meetcha meetcha meetcha meetcha
One way or another I’m gonna win ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha

One way or another I’m gonna see ya
I’m gonna meetcha meetcha meetcha meetcha
One way or another I’m gonna win ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha

One way or another I’m gonna see yag
I’m gonna meetcha meetcha meetcha meetcha
One way or another I’m gonna win ya
I’m gonna getcha getcha getcha getcha


One way or another !


- Jak ja lubię słuchać jak śpiewasz. - powiedział Harry.
- A ja kocham twój głos.
- Ania jak jest po polsku I love you ?
- Polskiego chcesz się uczyć?
- I tak nie mamy nic do roboty, więc możesz mnie pouczyć kilu słów.
- Jeśli chcesz to I love you po polsku to ,, Kocham cię''.
- Kiocham cie. - powtórzył, a ja się uśmiechnęłam.
- Brawo.
- Dawaj coś jeszcze. - Przez resztę drogi pytał mnie o słowa po polsku. Uśmiałam się przy nim jak głupia. Muszę jednak przyznać, że uczy się szybko. Zapamiętał tak, nie, cześć, narzeczona, moja, spadaj, kot, tata, mama i samochód. Najbardziej spodobało mu się jednak to ,, kocham cię'', bo potem w kółko mi to powtarzał. Później tłumaczyłam mu o czym mówią w radiu. Podróże z nim naprawdę szybko i przyjemnie mi mijają. Przed nami jechała Karolina swoją Toyotą. Nagle wjechała na jakieś podwórze i stanęła. Zobaczyłam dość duży, ceglany dom dwupiętrowy. Muszę przyznać, że dość ładny. Gdy wysiadaliśmy z samochodu poczułam, że coś mnie ściska w żołądku.
- Chodźcie do środka. - usłyszałam Karolinę. Wzięłam Harrego za rękę i poszliśmy. Karolina po prostu wbiegła do domu i zaczęła wołać tatę. Weszliśmy wolno do środka i stanęliśmy w niewielkim holu. Karolina już tuliła się z wysokim i rozbudowanym mężczyzną. Najwidoczniej jeszcze nas nie zauważył, bo nie spuszczał oczu z córki.
- Nic nie mówiłaś, że przyjedziesz. - powiedział niskim, trochę zachrypniętym głosem.
- To miała być niespodzianka, ale przywiozłam ci większą. - spojrzała na nas i zobaczyłam też wzrok mężczyzny na sobie.
- Cześć tato. - powiedziałam cicho. Tylko tyle mogłam powiedzieć. Już czułam, że po policzkach spływają mi łzy.
- Dziecko kochane, nie widziałem cię tyle lat. - podszedł do mnie, a ja nie zastanawiając się długo przytuliłam się do niego bardzo mocno. Nie było go przy mnie praktycznie przez całe życie. - Już zawsze będę przy tobie. - zupełnie jakby czytał mi w myślach. Oderwałam się od niego i wytarłam z policzków łzy. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na Harrego, który pewnie za bardzo nic nie czai.
- Twój chłopak? - zapytał mnie tata.
- Narzeczony, tylko, że on nic nie rozumie. Jest z Anglii i ...
- Tym się nie przejmuj. Uczę angielskiego w szkole. Jak się nazywasz? - zapytał Harrego.
- Harry Styles proszę pana.  - podali sobie ręce.
- No dobra więc chodźcie do jadalni. Zaraz coś z Karolina przygotujemy.
- Może wam pomożemy? - zapytałam.
- Nie, usiądźcie sobie wygodnie, zaraz przyjdziemy. - powiedziała Karolina. Weszłam z Hazzą  do salonu i usiedliśmy obok siebie przy stole.
- I jak? - zapytał.
- Dobrze, bałam się, ale teraz jest już dobrze. Będziemy musieli zaprosić ich na ślub.
- No wypadało by zaprosić tatę i siostrę. - Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
- A z jakiej to okazji?
- Musi być okazja?
- Takie bez okazyjne buziaki bardzo mi się podobają, rób tak częściej. - uśmiechnął się.
- Zapamiętam.
- Podano do stołu!- usłyszałam Karolinę. Razem z tatą nałożyli nam obiad i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy posiłek, tata zaczął rozmowę.
- Aniu uczysz się? Pracujesz?
- Jak na razie studiuje.
- A co?
- Psychologie.
- A ty uczysz się czegoś? - zwrócił się do Harrego.
- Pracuję proszę pana.
- A na studia się kiedyś wybierasz?
- Na studia jak na razie nie ma czasu.
- Jesteś młody, musisz się czegoś nauczyć, żeby potem zarabiać na rodzinę. - gdy to powiedział nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać, po chwili dołączyła do mnie Karolina, a Harry tylko uśmiechał się pod nosem. - Czemu się śmiejecie?
- Tato przecież on jest z One Direction. - powiedziała Karolina przez śmiech.
- A co to?
- Zespół muzyczny znany na całym świecie. On z chłopakami z zespołu jest bogatszy od rodziny królewskiej. - Powiedziałam chociaż nie wiem czy to prawda, ale to tylko porównanie. Oni naprawdę mieli dużo pieniędzy.
- Więc jesteś gwiazdą, tak? No przynajmniej będziecie mieli z czego żyć. Karolina, przynieś może coś mocniejszego.
- Dobrze. - Karolina pobiegła i po chwili wróciła z dwiema butelkami cytrynówki.
- Ale ja z Harrym jutro wracamy samochodem do Warszawy, nie możemy pić.
- Masz prawo jazdy, ty wrócisz. On jest w Polsce, więc napić się musi. - polał sobie, Harremu i Karolinie.
- Jeśli nie chcesz żebym pił to nie będę. - powiedział Harry.
- A pij, ale jutro w samochodzie nie ma ,, Jedź szybciej'', ok?
- No dobra. - uśmiechnął się. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy dość długo. Tata i Harry bardzo się upili. Zwłaszcza Harry. Ledwo się trzymał biedulka. Jeszcze gdy tata zaczął mu tłumaczyć jak w Polsce działa ZUS to myślałam, że jajko zniosę. Potem przeszli na temat polskiej szkoły i jak to tata ujął ,, chujowej'' pensji nauczyciela.
- Użeram się z tymi bachorami tyle lat, a pieniędzy, pff, nie ma! - machnął ręką na znak, że nie ma co gadać.
- Nie!- oburzył się mój loczek.
- Tak, tak. A mogłem zostać lekarzem, cholera mogłem!
- Ania, pamiętaj, że chociaż nie wiem co by się działo, jak by mi odwalało to my zostajemy w Anglii i do Polski się nie pakujemy, dobrze?- zaśmiałam się na słowa Harrego i pokiwałam głową na zgodę, po czym zwróciłam się do Karoliny.
- Zaprowadzisz mnie do łazienki?
- Jasne.
~Harry~
Siedziałem przy stole, na przeciwko Piotra, ledwo widząc na oczy.
- No to po jeszcze jednym, nie? - zapytał.
- Oczywiście, oczywiście.
Nalał i wypiliśmy już chyba trzecią butelkę.
- O, nie ma.
- A takie dobre było. - odpowiedziałem.
- Harry?
- Tak?
- Posłuchaj mnie teraz chłopcze uważnie. Jak skrzywdzisz moją córkę, to gębę tak ci spiorę, że cię rodzona matka nie pozna.
- Rozumiem.
- Kochasz ją?
- Mamę? Oczywiście!
- Nie mamę, Anie.
- A Anie, oczywiście, że ją kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
- To nie spierdol tego, bo to złota dziewczyna.
- Wiem o tym bardzo dobrze.
- No dobra, wiesz co? Polubiłem cię.
- Ja pana też polubiłem.
- Pana, pana. Mów do mnie tato.
- No dobra tato.
- Hm, jak na anglika masz bardzo mocną głowę, trzy butelki cytrynówki, a ty jeszcze kontaktujesz.
- Mniej więcej.
~Ania~
- Harry chodź już spać.
- Już idę. - wzięłam go za ramię i zaczęłam wolno prowadzić na górę do gościnnego. Gdy doszliśmy, położyłam go na łóżku.
- Jesteś taką piękną i pociągającą kobietą. - wypalił nagle.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się i zdjęłam mu koszulę.
- Ania proszę cię zróbmy to.
- Jesteś pijany, masz iść grzecznie spać.
- I znowu mi odmawiasz. Wiesz, jak ja na to czekam? Jak ranisz mnie tym, że nie ufasz mi na tyle, żeby to ze mną zrobić?
- Mówiłeś, że jest dobrze i zaczekasz.
- Kłamałem, gdybym mówił inaczej to odeszłabyś albo byś się obraziła. To dla mnie naprawdę trudne, spać obok ciebie i nic nie móc zrobić. Kilka razy nie spałem całe noce, bo nie mogłem przestać o tym myśleć. Jesteś wspaniałą kobietą i nie chcę cię stracić, ale to boli.
- Mówisz poważnie? - ten jego wypity głos nie dodawał mi powagi.
- Oczywiście. Kocham cię, ale mogłabyś też pomyśleć o mnie. Jesteśmy ze sobą trochę czasu i planujemy niedługo ślub, a ty się mnie wciąż boisz.
- Nie boję, tylko nie jestem jeszcze gotowa.
- O tym właśnie mówię.
- Ja też chcę to z tobą zrobić, ale we właściwym momencie.
- Czyli kiedy? Jak oboje będziemy po pięćdziesiątce?   Ania ja chcę mieć dzieci, szczęśliwą rodzinę.
- Będziemy mieć dzieci, spokojnie. Harry poczekaj jeszcze trochę.
- Czyli ile?
- Idź spać.
- No, ale ile? - spojrzałam w te jego zielone oczy.
- Niedługo. Śpij. - pocałowałam go w czoło, po czym  zgasiłam światło i poszłam się umyć.
***
Ja pierdziele... Dziwne te rozdziały moim zdaniem ;p Mam pomysł na naprawdę dużą akcję, ale nie mogę jej jeszcze zrobić ;/ Muszę pisać i w końcu do tego dojdę ;p Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem ;D To naprawdę daje mi motywację i dzięki temu dzisiaj może napiszę następny rozdział jeśli mi mama nie przeszkodzi ;p No, więc proszę komentujcie dalej :D
Ps. Love is Magic jest moim nowym blogiem. Jeśli ktoś ma ochotę to zachęcam do czytania. To będzie bardzo długi blog, bo będzie składał się z aż siedmiu  ksiąg. Jeśli ktoś go przeczytaj proszę dodać komentarz pod spodem. Z góry dziękuję ;p
Pps. You can not run away from love to jest blog, który zaczęłam dawno temu. Jeśli ktoś chce abym go dalej pisała, proszę dodać komentarz pod rozdziałem.
Rozpisałam się jak nigdy, za to, że tak dzielnie przeczytaliście moją wypowiedź, dodam gifa z Harrym ;p 




4 komentarze:

  1. świetny<3 jak zawsze zresztą :D //Klaudia;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, zaniedbuje te blogi w wakacje, ale to wina tych wszystkich wyjazdów! NADROBIŁAM! Udało się! Rozdziały cudowne, ale nadal brakuje mi tej Pauliny i Zayna i zdrady Zayna i jakiegoś romansika na boku, brakuje mi tego związku. Bo z tego opowiadania najbardziej podoba mi się związek Ani i Harrego oraz Pauliny i Zayna! ♥♥
    No, ale mam nadzieję, ze już niedługo będzie jakaś akcja między Zaynem a Pauliną! :D
    Pozdrawiam i czekam na następne rozdziały! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Napisałam na GG! ♥

      Usuń
    2. Specjalnie na twoje życzenie już wtedy wymyśliłam akcje z zdradą, ale nie wiedziałam, gdzie ją włączyć. Teraz musisz poczekać do ślubu Pati i Lou ;p

      Usuń